Dariusz Moździerz Oto pomeczowe podsumowanie kierownika Tuchovii pod tytułem: „Mistrzostwo świata w remisach” – W dniu meczu od samego rana chodziłem nabuzowany jakby walnął we mnie piorun, albo zły duch wstąpił – chyba zacznę żreć Relanium. Podświadomie wyczuwałem, że i sam mecz będzie nerwowy i o punkty łatwo nie będzie, choć rywal niby z dołu tabeli i podany na patelni. 3 punkty niektórzy księgowali lekką ręką. Nic podobnego. Wolę jak gramy z drużynami potencjalnie silniejszymi, jakoś wtedy jestem spokojniejszy. Już dłużej nie wytrzymam jak nie zorganizuję sobie na stadionie jakiegoś odosobnionego pomieszczenia i zamiast zajmować się tylko swoją robotą będę w jednym czasie zajmował się wieloma sprawami, a za plecami będzie mi się przewijał tłum ludzi, patrzących mi przez ramię co robię, rozprawiających o dupie Marynie. Marzę o takim komforcie psychicznym, ciszy i skupieniu, ale pewnie prędzej koledzy z pracy zawiozą mnie do Straszęcina w ataku szału, niż się doczekam swojego kąta na stadionie – za tyle lat społecznej pracy w klubie. Skoro już o tych nerwach nawijam to nie tylko ja byłem tego dnia pod ciśnieniem, ale lepiej nie będę się na ten temat rozwodził. Sam mecz z lekko ospałego w pierwszej połowie rozkręcił się niesamowicie w drugiej. Nasza drużyna zyskała przewagę, padła ładna bramka, ale dostaliśmy kontrę i skończyło się jak skończyło. Dla nas ten remis to kiepski wynik, a jak patrzę w tabelę to nie za bardzo mi się podoba to, co tam widać. Mam nadzieję, że te ciemne chmury gradowe, które pokryły niebo nad Tuchowem to nie był zły omen. Powiem na koniec tak, paradoksalnie „najłatwiejszy” dla nas będzie najbliższy mecz z liderem, potem sama rąbanka z drużynami grającymi z nożem na gardle. Chciałbym pochwalić młodych kibiców i podziękować. Świetnie się zorganizowali i cały mecz kulturalnie (no po za jednym hasłem – nie będę go cytował – gdzie już emocje sięgały zenitu). wspierali naszą drużynę. Dla Was wielkie DZIĘKI ! i BRAWO!

W imieniu zawodników chcę Was też przeprosić. Zapomnieli do Was podejść i podziękować za doping. Wszystkich, na których wczoraj „warczałem” proszę o zrozumienie i wybaczenie.

W niedzielę serdecznie zapraszam na mecz wiosny do Tuchowa.

Posted in Seniorzy

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Darek

    Tak się nie robi.Szykują się mecze majówkowe na stadionie Tuchovii. XVII Tuchowska Majówka dla Matki. Cel wspaniały,wszystko ok ,jestem jak najbardziej za,tylko dlaczego nikt tego nie konsultuje z Zarządem Tuchovii – a może konsultował tylko ja nic o tym nie wiem a pełnię tylko funkcję Sekretarza,kierownika i co się tam tylko da ,a tak w ogóle co ja mam do gadania-jestem „pionkiem” powiedzmy to sobie uczciwie. 1 czerwca – z plakatu na stronie tuchow.pl czytam że są mecze Księża – Nauczyciele , Policjanci – Samorządowcy oraz gry i zabawy dla dzieci od godziny 15:00.Co zrobić tylko z zaplanowanym w tym terminie meczem ligowym (01.06.2013 godzina 16:00) Juniorów Młodszych – grają ostatni mecz ligowy(mają grać)z Dunajcem Zakliczyn.Chłopaki dzielnie walczyli cały sezon i teraz wystąpią w meczach barażowych o najwyższy szczebel – małopolską ligę juniorów młodszych.Co mam z Nimi zrobić ?,gdzie mają zagrać mecz ?,gdzie się przebrać ?.W zamian za wspaniałe wyniki mają grać na boisku w Karwodrzy czy Burzynie ? – mogło by tak być ,tylko miejscowości/kluby te nie posiadają odbioru boisk na tę klasę rozgrywkową-są pewne wymogi niezależne od nas.I co teraz ?,ktoś pomyślał wcześniej? ,zapytał? o co w tym wszystkim chodzi? A jak pogoda będzie niesprzyjająca to pierwsza drużyna mecz z Wojniczem w Tuchowie następnego dnia 02.06.2013 zagra na zaoranym przez -z całym szacunkiem – Księży,Nauczycieli,Policjantów i Samorządowców boisku ? Kto to zdąży przygotować ?,zwalcować ? i kto za to zapłaci ? . Wszystko rozumiem ale tak się nie robi!,no chyba że się mylę i te mecze i zabawy zaplanowali na boisku rezerwowym i ta cała moja gadka jest bezcelowa(chociaż wyraźnie pisze „Stadion Tuchovii”).Wiem że teraz naraziłem się wielu osobom ale naprawdę warto czasem rozmawiać i osiągać porozumienie żeby wszyscy byli zadowoleni.Proszę o kontakt z kimś z Zarządu w tej sprawie i ustalenie wszystkich szczegółów w przeciwnym razie nie będę „kopał się z koniem ” bo to bez sensu i odpuszczę sobie i zyskam na tym zdrowie fizyczne i psychiczne.Nie mogłem wobec tego przejść obojętnie bo mi sumienie nie pozwala.W ogóle to powinno pójść na główną stronę.
    Pozdrawiam.
    Darek Moździerz

    Odpowiedz