TUCHOVIA Tuchów – WATRA Białka Tatrzańska 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 D. Bielak 4, 2:0 Kędzior 79, 3:0 Hudyka 85, 4:0 Stec 88.
Żółta kartka: Sobyra.
Sędziował: Jerzy Cetnarowski (Nowy Sącz).
Widzów: 150.
TUCHOVIA: Wiejacki – Sz. Bielak, Różycki, Sobyra, Bobak – Dziża (76 Stec), Baran, Kafel, Stańczyk (46 Kędzior) – D. Bielak (71 Hudyka), Gryboś (86 Korzeniowski).
WATRA: Rabiasz – Łojek, Kuchta, Kowalczyk, Strama – Hudy, Drobnak, Zubek (58 Bochnek), Gacek – Kostrzewa (58 Rabiański), Kuszczak (67 Chorążak).
Tradycji stało się zadość. „Górale” z Białki nigdy z Tuchovią nie wygrali i pozostanie tak przynajmniej do wiosny. Tuchovia odniosła bardzo ważne zwycięstwo w spotkaniu o „sześć punktów”. Wygrana wysoka, zasłużona choć momentami było nerwowo. Sami jednak jesteśmy sobie winni, bo zbytnia nonszalancja w ofensywie długo pozwalała rywalom mieć nadzieję na korzystny rezultat.
Po 20 minutach gry mogło być już 3:0. Zaczęło się już w pierwszej minucie po dośrodkowaniu D. Bielaka z 6 metrów głową uderza Gryboś, a świetną interwencją popisuje się Rabiasz. Trzy minuty później już prowadzimy. Dziża odebrał piłkę rywalowi odegrał do Grybosia ten idealnym podaniem obsłużył D. Bielaka, który z 8 metrów po długim rogu pokonał bramkarza gości. W 18 min kąśliwym uderzeniem z 20 metrów Gryboś „ostemplował” słupek. W 37 min strzał D. Bielaka z 20 m na rzut rożny sparował Rabiasz. Watra odpowiedziała w tej części spotkania dwoma uderzeniami z którymi bez problemu poradził sobie Wiejacki.
Początek drugiej połowy to frontalny atak naszego zespołu. Najpierw szarża Kędziora od połowy boiska została zablokowana dopiero w polu karnym. Następnie w 50 i 53 min Tuchovia marnuje sytuacje sam na sam w wykonaniu D. Bielaka i Grybosia. W 59 min Kafel mija kilku zawodników w polu karnym zagrywa do Grybosia, który jednak mija się z piłką, a nadbiegający Dziża z 16 metrów trafia w poprzeczkę. W 67 min główka Dziży przechodzi nad poprzeczką po dograniu Barana. Sytuację te mogły zemścić się dwie minuty później, kiedy to dwie świetne interwencje Wiejackiego w odstępstwie kilkunastu sekund ratują nas przed stratą bramki.
Końcówka spotkania była w naszym wykonaniu już o niebo lepsza. Najpierw dośrodkowanie z rzutu wolnego Bobaka w pole karne głową przedłuża Kędzior i zaskoczony Rabiasz przepuszcza ją do siatki. W 85 min rezerwowy Hudyka dostaje piłkę na 7 metrze od bramki i mimo asysty obrońcy trafia po długim rogu. Ostatnia bramka to podanie Hudyki do kolejnego rezerwowego czyli Steca, który z 8 metrów uderza tak potężnie w krótki róg, że siatka ledwo wytrzymała napór futbolówki.
Cieszy wygrana i trzecie spotkanie włącznie z pucharowym w którym nie tracimy bramki. Martwi na pewno skuteczność, którą należy poprawić, aby myśleć o korzystnym wyniku w pojedynku ze Skalnikiem.
razi mnie „ta” nieudolnosc snajperska..!
Odpowiedz
A jak tam dzisiaj II w Czermnej?
Odpowiedz
dziekujemy młodej husari!
Odpowiedz
Liwocz – Tuchovia II 1:3
Odpowiedz
Derby coraz bliżej !!!
Odpowiedz