herb_tuchovia Już dziś startuje nowy sezon w IV lidze. Nie minęło nawet dwa miesiące, a piłkarze z powrotem wybiegają na zielone murawy. Jaki będzie ten sezon? Mocno wierzę w to (chyba ktoś nawet tak śpiewał), że będzie lepiej niż w poprzednim. Ostatni sezon to był jakiś koszmar ciągłe kontuzje, niemoc strzelecka, czasem brak koncentracji w końcowych minutach – wszystko to spowodowało, że do ostatniej kolejki musieliśmy walczyć o zapewnienie sobie czwartoligowego bytu.

Teraz mamy nowe otwarcie. Dużo się zmieniło. Mamy nowego młodego trenera, który jest pełen zapału do pracy i chce z drużyną czynić ciągłe postępy. Zmiany zaszły także w kadrze. Z Tuchovią pożegnali się Mateusz Niewola i Marcin Barwacz, którzy niewątpliwie stanowili siłę tego zespołu. O defensywę byłbym jednak spokojny. Blok obronny wygląda bardzo solidnie i zresztą od co najmniej dwóch sezonów jesteśmy jedną z najlepszych defensyw w lidze. Zatem brak Mateusza Niewoli nie powinien wpłynąć na jej pogorszenie. Są młodzi obrońcy w kadrze, którzy powinny zacząć równać do swoich starszych kolegów (czyt. Tomek Sobyra i Krzysiek Różycki). Na bramce mamy przeżywającego drugą młodość Dawida Żydowskiego. Zadaniem będzie na pewno wychowanie dla niego dobrego zmiennika. Mamy młodego Chochołowicza, Wiejackiego i Banka. Chłopaki muszą ciężko pracować, aby Dawid ze spokojem mógł kiedyś zawiesić bułki na kołku.

Nieco inaczej sytuacją wygląda w środku boiska. Po odejściu Marcina Barwacza musimy od nowa ułożyć sobie grę w środku pola. Na szczęście do gry wraca Paweł Kafel i oby omijały go urazy. Rolą trenera będzie dobranie do Pawła takich zawodników, którzy razem z nim będą rządzić i dzielić na boisku. Na skrzydłach też idzie młodość, ciągłe postępy czynią Daniel Rąpała i Patryk Wiśniowski. Sławek Stec musi ostro brać się do pracy, bo młodzi są głodni gry.

Wreszcie formacja ataku. Tutaj mamy największą zmianę. Prawdziwym hitem transferowym stało się pozyskanie Ireneusza Grybosia króla strzelców zeszłego sezonu w IV lidze. Takiego napastnika Tuchovia nie miała od lat. Brawa dla sterników tuchowskiego klubu za dopięcie transferu. Młodzi napastnicy, których nie brakuje nam w kadrze będą mieli się od kogo uczyć zachowań na boisku. Wszyscy wierzą, że nasz nowy snajper znów będzie bił się o koronę króla strzelców, co w połączeniu z dobrą defensywą może dać bardzo dobry wynik. Martwi tylko kwestia Bartka Halagardy, który był naszym najlepszym strzelcem w tamtym sezonie, a teraz przepadł niczym kamień w wodzie.

W tytule zapowiedzi napisałem, że mamy powalczyć o czub tabeli i po mimo, że trener Bartkowski nie dostał jakiś określonych celów to uważam, że miejsce w czwórce jest jak najbardziej realne. Podobnie sądzą kibice w naszej sondzie. Po raz pierwszy od wielu lat mamy napastnika, który powinien zagwarantować nam kilkanaście bramek w sezonie. Swoje dorzucić powinni pozostali zawodnicy, a o zero z tyłu zadbać solidna defensywa. Trzeba sobie stawiać ambitne cele, aby stale się rozwijać. Nie wolno stać w miejscu, ani broń boże się cofać.

Na koniec trochę o reszcie czwartoligowej stawki. W tym sezonie liga powinna być bardziej wyrównana. Nie mamy już takiego hegemona jakim był Poroniec w poprzednich rozgrywkach. Do faworytów zaliczać będzie się chciała Wolania, która wzmocniła się trzema zawodnikami tarnowskiej Unii i m.in. Marcinem Barwaczem. Wolania jak zwykle była mistrzem sparingów gromiąc wszystkich po kolei. Czy tak samo będzie w lidze przekonamy się wkrótce. Mocny powinien być KS Tymbark, który wprawdzie stracił Piwowarczyka, ale pozostali zawodnicy to solidni rzemieślnicy. Osłabiony został na pewno Skalnik, który stracił Grybosia i Michalika. Spadkowicz z III ligi Lubań Maniowy wymienił prawie 15 graczy przed nowym sezonem. Zobaczy jak ich nowy trener Marek Górecki to wszystko poukłada. Trochę zmian zaszło w KS Zakopane, który wymienił się dwoma zawodnikami z Porońcem. Swoje osiągnąć będą chcieli beniaminkowie. Wzmocnili się praktycznie wszyscy. Jedynie Turbacz ma za sobą trochę zawirowań i ich postawa będzie chyba wielką niewiadomą. Barciczanka po raz kolejny wzmacnia się przed sezonem zaciągiem z Sandecji, czy taka opcja w końcu odpali przekonamy się nie długo.

Ciężkie zadanie stoi przed Watrą, która już pogodziła się z grą w klasie okręgowej, gdy nagle po wycofaniu się z ligi Szreniawy po raz drugi lub trzeci zostali utrzymani w IV lidze. Rezerwy Sandecji też są wielką niewiadomą, drużyna zbierana na wariata głównie z samych juniorów może grać bardzo nierówno. Cicho o Nowej Jastrząbce i Jadowniczance można sądzić zatem, że nie doszło tam do rewolucyjnych zmian.

Pamiętajmy jednak, że podstawą do wygrywania w takich ligach ja nasza jest zostawienie na boisku trochę serca i zdrowia i oczywiście umiejętności.

Zatem zawodnikom życzymy zdrowia, mnóstwo sił, a kibiców prosimy o nieoszczędzanie gardeł w głośnym dopingu. Spotykamy się wszyscy na Żeromskiego 3A!

P.S. O zamieszaniu związanym ze startem ligi (czyt. rezerwy Termalicki, wycofanie Szreniawy, niepewność Sandecji) nie chcę mi się pisać, bo parafrazując słowa piosenki Kazika powiem „MZPN się sypie, ale to już inny rozdział. Prezes Niemiec grozi palcem, ale nikt już tam nie spogląda”.

Posted in Seniorzy

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *