Dariusz Moździerz Kierownik Tuchovii komentuje rundę jesienną: Niedosyt i rozczarowanie tak trzeba podsumować wyniki seniorów po rundzie jesiennej sezonu 2012/2013, szczególnie po tym gdy w sezonie 2011/2012 zajęliśmy najwyższe w historii 2 miejsce w IV lidze. Patrząc w tabelę ciężko uwierzyć że naprawdę niezła drużyna zajmuje tak kiepskie miejsce. Za dużo remisów (aż 7 w tym 4 u siebie), a za mało strzelanych bramek zaledwie 13 w 15 kolejkach daje poniżej 1 bramki na mecz, co naszym napastnikom nie wystawia najlepszej oceny. Tyle samo bramek strzeliła zajmująca ostatnie miejsce drużyna ze Szczyrzyca. Lepiej wygląda – biorąc pod uwagę statystyki- formacja obronna wraz z bramkarzem która obecnie jest drugą siłą w lidze, po liderze z Poronina. Wracając do tych nieszczęsnych remisów gdyby tylko nasza drużyna nie szła na kompromisy w meczach u siebie, na koniec rundy jesiennej zajmowalibyśmy 2 miejsce w tabeli, z taką samą ilością punktów jak Wolania, a tak … mamy zaledwie 5 punktów nad strefą spadkową. Ambitne plany prezesa (nie bez podstawne – biorąc pod uwagę skład osobowy drużyny i zaplecze w postaci zdolnej młodzieży), który przed rozpoczęciem sezonu zakładał włączenie się do walki o najwyższy cel, szybko zostały zweryfikowane.

Pierwszy mecz przegrany z beniaminkiem z Jadownik (3-0) był trudny do przełknięcia. Falstart, wypadek przy pracy – można było tak tłumaczyć. Z Heleną nigdy nie przegraliśmy i tak też się stało, dwie bramki Stachonia załatwiły 3 punkty. Kolejne 3 punkty po strasznych męczarniach z Grybovią, po bramce Miśtaka. Niewiarygodny mecz który wlał miód w moje serce w Woli Rzędzińskiej – ostatni kwadrans zabójczy dla Wolanii która do 78 minuty prowadziła 2-0. Show Halagardy i jedna bramka Niewoli. Bezbramkowy remis z Watrą u siebie był jak porażka. W bramce gości cuda wyprawiał Truty na którego nie było lekarstwa co mogło odbić się zgagą w ostatniej akcji przyjezdnych. W Tymbarku klęska. Szybko strzelona bramka ustawiła mecz, a od 60 minuty przykro było patrzeć na bezbronność naszych zawodników – przegrywamy tylko 2-0. Jeszcze bardziej przykra była porażka u siebie z niezwykle ambitną drużyną z Barcic (przed meczem z nami zajmowali ostatnie miejsce w tabeli) z którą przegrywamy po bardzo słabym meczu w naszym wykonaniu 1-0. Fatalnie to wyglądało, a i kac po tym trwał bardzo długo. Po tym występie trener Leszek Kraczkiewicz podziękował za pracę w klubie. Ze Skalnikiem drużynę poprowadził duet trenerski Łukasz Gierałt i Paweł Kafel, mecz kończy się remisem 1-1 no i wreszcie pada bramka strzelona przez Miśtaka. Notujemy kolejny remis z rezerwami Sandecji – bezbramkowy – w debiucie trenerskim w naszej drużynie Janusza Kubonia. Remis ten biorąc pod uwagę eksperymentalne ustawienie, plagę nieobecności z różnych przyczyn oraz że odbywał się na wyjeździe można uznać za niezłe osiągnięcie. Wreszcie długo oczekiwane, kolorowe od kartek zwycięstwo na własnym terenie z Rylovia 1-0, po pięknej bramce Barwacza zdobytej głową. Wizyta u zdecydowanego lidera w Poroninie i Tuchovia jaką miło oglądać – skazana na pożarcie pokazuje charakter. Chyba najładniejsza bramka Miśtaka, którą oglądałem setki razy i do dziś widzę ją przed oczami;-). Po takim meczu bezbramkowy remis z Orkanem u siebie to katastrofa, to był pokaz jak należy strzelać z 2 metrów w poprzeczkę i dobijać z 3 w bramkarza. Jeszcze większa nastąpiła w Wojniczu gdzie przegraliśmy 2-1. Tam prowadząc po bramce Stachonia nie potrafimy udokumentować przewagi i wykorzystać dogodnych sytuacji co się srodze zemściło, jak w piłkarskim porzekadle. Nowa Jastrząbka u siebie 0-0 masakra jakaś, kolejny popis jak nie należy strzelać. Na koniec radosny futbol pod Giewontem i podział punktów 2-2, najlepsze że nasi znów nie strzelają, a wyręcza ich Kurnyta, gdyby mieszkał bliżej wysłał bym Mu ofertę na występy w naszej drużynie.

Przed naszą drużyną ogrom pracy w przerwie zimowej. Nie tylko trzeba przygotować się fizycznie i motorycznie do rundy wiosennej, ale także odbudować w zawodnikach wiarę we własne umiejętności, które niewątpliwie posiadają. Koniec z remisami nawet gdyby w PZPN-ie pozmieniali zasady i za remis przyznawano 2 punkty. Grajmy o pełną stawkę. Napastnicy strzelać! Wiosna Nasza!

Posted in Seniorzy

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *