Janusz Kuboń Oto krótki wywiad ze szkoleniowcem Tuchovii. Trener Janusz Kuboń ocenia w nim zakończony właśnie sezon.

Gregor: Jak trener ocenia zakończenie sezonu 2012/ 2013?
Janusz Kuboń: Cały sezon ciężko mi jest ocenić, gdyż zacząłem w trakcie rundy jesiennej. Ocenię zatem 2/3 sezonu. W porównaniu z rundą jesienną, wiosna wypadła zdecydowanie lepiej, pomimo że na początku zanosiło się, że będzie tragicznie. Wiązało się to z tym, że wyniki sparingów nie było najlepsze i byliśmy pełni obaw. Jednak okazało się, że wszystkie trybiki jakoś zaskoczyły. Początek rundy rewanżowej był bardzo udany. Zdobyliśmy 7 punktów w trzech meczach. Całkiem dobrze w kilku meczach zaprezentowali się młodzieżowcy, czyli Rąpała, Wiśniowski, Baran i Hudyka, który szczególnie w meczu z Watrą zaliczył bardzo udany występ. Tych chłopaków na pewno stać na wiele więcej, muszą jednak ciężko pracować. Po tych kilku pierwszych meczach zgubiła nas chyba zbytnia pewność siebie i brak koncentracji, co spowodowało, że zgubiliśmy kilka cennych punktów. Mowa tutaj przede wszystkim o meczach z Jadowniczanką, Heleną i Nową Jastrząbką . Taka jest jednak piłka i nie zawsze wszystko wychodzi tak jakby się chciało. Myślę jednak, że strata punktów w tych meczach nie wiązała się z naszym słabym przygotowaniem fizycznym, lecz bardziej było to podłoże mentalne. Mocni byliśmy wtedy gdy, staraliśmy się grać zespołowo. Kiedy jednak próbowaliśmy indywidualnych popisów często obracało się to przeciwko nam. Uważam, że każdy z zawodników w naszej kadrze ma sporo umiejętności i w tej rundzie powinniśmy zdobyć co najmniej 30 punktów, udało nam się jednak ugrać 25 punktów. Jest to przyzwoity wynik jednak mogło być lepiej. Skoro potrafiliśmy walczyć jak równy z równym z Poroninem i dwukrotnie urwać im punkty to tym bardziej szkoda jest straty punktów w spotkaniach z Heleną i Nową Jastrząbką, gdzie byliśmy faworytami. Wydaję mi się, że w stosunku do jesieni zdecydowanie poprawiliśmy grę w ofensywie. Stwarzaliśmy sobie zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych i zdobywaliśmy więcej goli. Gra w defensywie też nie była zła. Mam nadzieję że nasza gra choć trochę podobała się kibicom. Chciałbym w tym miejscu podziękować młodej grupie kibicowskiej, której doping motywował nas do jeszcze lepszej gry.

G.: Który mecz uzna Pan za najlepszy, a który za najgorszy w sezonie?
J. K.: Jeśli chodzi o najlepszy mecz, to uważam że były takie dwa. Świetny mecz zagraliśmy z Białce Tatrzańskiej, gdzie przez cały pojedynek niepodzielnie panowaliśmy na boisku. Oczywiście dobry mecz zagraliśmy także z Poroninem, gdzie do końca walczyliśmy choćby o jeden punkt. Natomiast jeśli chodzi o najgorszy pojedynek to była to rozegrana prawie na stojąco potyczka z Heleną Nowy Sącz.

G.: Jaki plany ma zatem trener na przyszły sezon? Czy widzi się Pan nadal na stanowisku trenera Tuchovii?
J.K: Jeżeli zostanie zaakceptowanych kilka warunków, które chce zrealizować to chętnie podejmę wyzwanie na następny sezon. Jeśli nie to będzie to koniec mojej przygody z klubem. Na dzień dzisiejszy złożyłem rezygnację i czekam na rozwój sytuacji. A na razie udaję się na krótki urlop.. 😉

G.: Dziękuję za rozmowę.

Posted in Seniorzy

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Pleban

    „Bartkowski, zostając w Nowym Wiśniczu, odrzucił m.in. ofertę z Tuchovii. Z tą drużyną będzie rywalizował w czwartej lidze. Oprócz prowadzenia seniorów ma również szkolić juniorów.”

    Czyli ani Daniel (Olimpia) ani Bronisław (Szreniawa) nie bd trenować Tuchovii w przyszłym sezonie choć były takie propozycje

    Odpowiedz

  • Juru

    Dziwi mnie to trochę że Bartkowski woli pracować w rozpadającym się zespole niż w Tuchovii, gdzie ma 2 minuty do stadionu.

    Odpowiedz

  • :)

    a mnie nie bo najwidoczniej zna ten klub i to co się w nim dzieje , może za chwilę sytuacja bedzie odwrotna , z tego co słychać to z tą tuchovią to różnie może być , większość zawodników chce odejść …..

    Odpowiedz