Bez bramek w Nowym Sączu

SANDECJA II Nowy Sącz – TUCHOVIA Tuchów 0:0

Sandecja II : Zwoliński, Młynarczyk, Jawczak, Pierzchała, Nowak, Petran, Złocki, Kowalski, Leśniak, Szczepański (60 Zawiślan T.), Danek (80 Cisoń ).

Tuchovia: Żydowski, Sobyra, Różycki, Jamka, Dobrowolski, Rąpała (56 Kawa ), Barwacz, Miśtak, Baran (78 Kozioł ), Bielak, Halagarda.

Sędziował Pan Grzegorz Malada z Krakowa.

Żółte kartki: Kowalski, Szczepański, Petran, Młynarczyk, Nowak.

Cenny remis w wyjazdowym meczu, w eksperymentalnym z konieczności ustawieniu, w debiucie trenerskim trenera Janusza Kubonia.

W drużynie Tuchovii zabrakło z różnych przyczyn wielu zawodników. Za kartki odpokutować musieli Stańczyk i Czyż, kontuzje zmogły Kafla i Steca, Stachoń był w pracy, a Niewola na wcześniej zgłoszonym/zaplanowanym weselu, nawet przewidzianego do gry od początku meczu młodzieżowca Patryka Wiśniowskiego dopadł paskudny wirus.

Trzeba uczciwie przyznać, że rezerwy Sandecji w przekroju całego meczu były drużyną lepszą, która stwarzała sobie więcej sytuacji bramkowych jednak nasi zawodnicy potrafili także doprowadzić do dogodnych sytuacji, stąd remis powinien zadowolić obydwie strony . Trochę sprzyjało nam szczęście, na przykład słupek napastnika gospodarzy. Podkreślić trzeba także bardzo dobrą dyspozycję Żydowskiego, który nabawił się bolesnego urazu barku już w pierwszych minutach po interwencji w której uchronił zespół przed utratą gola. W 31 minucie Bielak trafił do bramki jednak sędzia liniowy wcześniej podniósł chorągiewkę. W 18 minucie po ładnej akcji Miśtaka z Bielakiem, Miśtak uderzył po długim rogu, bramkarz sparował piłkę w kierunku linii końcowej, a  z dobitką spóźnił się Rąpała i był tylko rzut rożny. W 41 minucie zabrakło precyzji po uderzeniu głową Kowalskiego po którego uderzeniu piłka przeszła nad poprzeczką, a odpowiedział Miśtak uderzeniem z dystansu też nad poprzeczką. W 69 minucie za słabo głową przymierzył Zawiślan, a jego uderzenie pada łupem Żydowskiego. Dwie minuty dalej aktywny Halagarda po kontrze też uderzył nie najmocniej. W końcówce kilka udanych, dobrze zapowiadających się, lecz przekombinowanych wypadów naszych zawodników pod bramkę gospodarzy, kończy się kontrą po której w 90 minucie w środek bramki, gdzie stał Żydowski ,uderzył Młynarczyk.

GROM